e-pamiętnik
Kilka dni z czasu śmierci mojej córeczki Oluni… Blisko 20 stron słów, które mają dla mnie terapeutyczną moc…
Dopiero w prawdziwym cierpieniu dostrzegamy, że czas wcale nie leczy ran. Czas pozwala tylko zrozumieć, co sie stało.
Z czasem słowo „dlaczego” potrafiłam zamienić na „po coś”. A łzy na uśmiech. I tylko czasami moje łzy widać w głębi moich oczu. Już nie płyną tak często po policzkach. A jeśli płyną, to natychmiast wchłaniane są przez poduszkę, do której wtulam się, tak jakby Olcia znów była przy mnie… Siłę dają mi znaki, które nauczyłam się widzieć, a o których kocham mówić, ale o nich innym razem.
Potrzebowałam ponad 8 lat, żeby znaleźć w sobie odwagę na to, aby spisać kilka najgorszych dni w moim życiu.
8… to najpotężniejsza wibracja, a jeśli ją położymy to zmienia się w nieskończoność… czyli tam gdzie jest definicja miłość mamy do dziecka, tam gdzie jest misja mojej maleńkiej bohaterki
Mój pamiętnik… moja terapia… Wszystko dzieje się po coś
Zapraszam Was do mojego świata… Jeszcze głębiej niż dotychczas…
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji lub chcesz poczuć te kilka ostatnich dni mojej Oluni, to zajrzyj do mojego e-pamiętnika. Może dzięki niemu jeszcze bardziej docenisz, to co masz. Moja autoterapia nie powinna mieć ceny, jest bezcenna… Ale od kilku osób usłyszałam, że jednak powinna mieć, bo energia musi czuć wymianę
I postanowiłam, że będzie to dokładnie tyle ile lat minęło od śmierci Oluni… a dochód ze sprzedaży mojego pamiętnika przeznaczymy na znicze i kwiaty na opuszczone groby zmarłych dzieci.